Chłopak, który wiedział o mnie wszystko- Kirsty Moseley

Przeczytałam dotychczas każdą z książek Moseley, więc wiedziałam, że i ta jest moim must have! Kirsty jest dla mnie autorką idealną dla nastolatek, gdyż pisze książki lekkie, interesujące oraz takie, które zdecydowanie mogą się podobać. Kreuje bohaterów bliskich czytelnikowi. Jakich przedstawiła nam tym razem? ;)



Rilley Taner od najmłodszych lat przyjaźni się z Clay'em. Zbudowali ze sobą niezwykłą więź i gdy dziewczyna przenosi się z swojej starej szkoły do tej do której uczęszcza jej przyjaciel wydaje się, że będzie tylko lepiej, bo będą spędzać ze sobą więcej czasu. 

Okazuje się natomiast, że ich relacja zaczyna przechodzić na wyższy poziom. Spanie w jednym łóżku przestaje być niewinne, troska zmienia się w zazdrość, a ukradkowe spojrzenia przestają być przypadkowe i typowe dla przyjacielskiej relacji.

,,Kocham Cię, mój Niedźwiadku"

Mimo strachu, że ich przyjaźń nie przetrwa gdy wyznają sobie co czują podejmują decyzję o zrobieniu tego, co wychodzi im w ostateczności na dobre. Stają się uroczą parą oraz przez jeden wybryk w czasie wyjazdu biorą ślub dzięki fałszywym dokumentom. Tak, nastolatkowie wzięli ślub. Nie, nie żałowali tego. W dodatku wymyślili sobie, że już chodząc do liceum będą się traktować i żyć jak małżeństwo.

Dla mnie osobiście to była lekka porażka. Tak jak wspomniałam na początku bardzo lubię to co tworzy Moseley, ale tym razem nie przypadła mi do gustu. Książka zaczyna się od tego, że poznajemy parę przyjaciół. Po kilkudziesięciu stronach zostają parą. Po kilku tygodniach związku biorą ślub. Są małżeństwem, traktują to nad wyraz poważnie i oczekują tego od wszystkich. 

Jako rówieśniczka głównych bohaterów mogę śmiało powiedzieć, że byłam ma granicy komedii i żenady. Używanie w wieku 17 lat określeń "Kocham Cię, mężu" i to tak zupełnie serio? Wynajmowanie mieszkania? Planowanie dzieci? No błagam. Liczyłam na dużo więcej po tej autorce. Ale muszę przyznać, że cieszyłam się niezmiernie gdy zobaczyłam opis książki, okładkę i jej grubość. Żałuję, że nie jest perełką jak każda inna Kirsty, ale i tak będę czekać na kolejną jej książkę z niecierpliwością! Za książkę dziękuję wydawnictwie HarperCollins.

Komentarze

Popularne posty