10 książkowych faktów o mnie [Iza], czyli poznajmy się lepiej

Każdy z nas ma książkowe nawyki i przyzwyczajenia i w tym miejscu chciałabym, żebyście poznali moje. Śmiało piszcie też jakie są książkowe fakty o was ❤️



Brak automatycznego tekstu alternatywnego.
1. Polecimy po czymś przyjemnym, bo po promocjach! Każdy lubi dobre promocje. A słowo klucz  w tym miejscu to "dobre", ponieważ - nie wiem jak dla was - ale dla mnie dobra promocja na książkę zaczyna się od -45%. Te księgarnie, które oferują 35% zniżki tak naprawdę są mi obojętne, bo w szranki z nimi staje taka księgarnia jak NiePrzecztane.pl gdzie rabaty normalnie wynoszą połowę ceny okładowej.


2. Nie samymi promocjami człowiek żyje, bo przecież te kupione książki trzeba przeczytać! I tutaj wchodzę ja: jak czytać to wygodnie i z przyjemnością, dlatego często nie przeszkadza mi używanie książek. Nie straszne mi dedykacje w książkach, zakreślanie fragmentów, zaginanie rogów albo łamanie grzbietów. Im bardziej wyczytana książka tym lepiej.

3. Jeśli już o czytaniu mowa to czytam około 200 książek rocznie i oczywiście co roku staram się zwiększać ilość. W zeszłym roku poczwórnie powaliłam wyzwanie "52 książki". Wynik taki nie ma nic wspólnego z regularnym czytaniem, bo zdarzają się takie miesiące, w których czytam codziennie dwie książki, a zdarzają się takie, kiedy nie czytam ani jednej.

4. Nie zachęcam ludzi do czytania. Jak tak sobie myślę to jak na blog książkowy to dość dziwne. Absolutnie nie chodzi mi o to, że nie polecam książek albo nie promuję czytelnictwa. Bardziej mam na myśli to, że osoba, która nie czyta to w żaden sposób nie jest osoba gorsza ode mnie, więc nachalnie nie zmuszam ludzi do czytania książek. Dużo lepiej jest, moim zdaniem, kiedy sięgają po książki, bo chcą.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.5. Mam alergię na polskie imiona w książkach. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale nie lubię kiedy bohaterowie mają polskie imiona. Wszystkie Jole, Grażynki, Marceliny, Andżeliki dręczą mnie niczym wysypka. Zauważyłam jednak, że podczas czytania potrafię przywyknąć do tych imion i w końcu przestają mi przeszkadzać. Czemu tak jest? Nie mam pojęcia!
PS. Normalnie nie mam problemu z polskimi imionami :D

6. Jak już wyżej zaczęłam o tym, czego nie mogę znieść to dodam też to, że wkurza mnie kiedy ktoś krytykuje moje ulubione książki. Tak, tak - wiem! Kogo to nie wkurza? Ja zawsze wtedy mam wrażenie, że ten ktoś nie zrozumiał, nie jest zbyt rozgarnięty, nie czyta tego gatunku, a się za niego bierze... No szał po prostu. Staram się to jednak miarkować, bo tak naprawdę rozumiem, że każdy z nas ma inny gust i inne rzeczy nam się podobają.

7. Skoro już o krytykowaniu mowa to teraz o czymś więcej. Zdarza wam się spotykać na swojej drodze na tyle uparte osoby, które co rusz stwierdzają "nie przeczytam, bo tak"? Mnie one niesamowicie wkurzają! Jasne, jest czasem tak, że książka po prostu nas nie interesuje - opis fabuły, wydanie albo inne rzeczy nie przypadły do gustu i nie chcemy czytać. Okej. Ale kiedy wiesz, że ktoś czyta taki gatunek, macie podobne gusta, a on i tak w zaparte stwierdza, że nie i koniec? Wkurza.

8. Może trochę teraz o poleceniach mnie, skoro już ja polecałam komuś. Uwielbiam zadawać niewygodne pytania. Kiedy ktoś poleca z całego serca książkę, którą czytałam i nie przypadła mi do gustu lub czytałam o niej niepochlebną recenzję, lubię zapytać go o coś o negatywnym wydźwięku z książki. Niestety, zazwyczaj nie otrzymuję odpowiedzi.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.9.Negatywnie to negatywnie, więc teraz o negatywach trochę. A raczej o pozytywach. Nie czytam książek, które źle się kończą i jeśli kiedyś w księgarni zobaczycie kogoś, kto przegląda ostatnie strony książki - to będę ja. Wychodzę z założenia, że na tym świecie jest tyle zła, że już książki, które czytam nie muszą się źle kończyć. Na palcach jednej ręki mogę policzyć książki, które przeczytałam, a nie kończyły się tak, jak powinny. W dodatku często przed zakupem nowych książek szukam kogoś, kto nie ma problemu ze spojlerowaniem i mogłby powiedzieć mi jak książka się skończy.

10. Na koniec coś o ulubionych książkach. Niewiele znam osób, które wracają do przeczytanych książek, a jeśli już do może do jednej najulubieńszej i jedynie raz lub dwa. I tutaj wchodzę ja: zdarza się, że książki czytam po kilka(naście!) razy, dlatego większość książek, które już mam zostaną ze mną na zawsze, ponieważ wiem, że do nich wrócę. Dlatego moja biblioteczka rozrasta się do niebotycznych rozmiarów.

Takie to moje najgłębsze książkowe sekrety wam wyznaję :D Dajcie znać czy macie niektóre z tych skłonności podobne do mnie. Trzymajcie się ciepło! 

Komentarze

  1. To jest ta sama historia - albo czytam po 2 książki na dobę, albo czytam 2 książki na miesiąc =D Niestety miałam okazje przestawać obserwować ludzi na IG, bo notorycznie twierdzili, że książka jest bublem, a nie przeczytali nawet opisu z tyłu okładki - dla mnie to po prostu smutne. Co do spoilerów ostatnich stron książki to jest nas dwie - uwielbiam zerknąć na końcowe strony, nawet jeśli sobie sama robię na złość to nie umiem się powstrzymać =D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tak samo z polskimi imionami :D Te które mają jeszcze swoje zagraniczne odpowiedniki nie przeszkadzają mi tak bardzo jak np. Bożena, Helena-takie bardziej polskie.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj też nie uznaje promocji książkowych mniejszych niż 45% :P i też czytam książki po kilkanaście razy :D polskie imiona mi nie przeszkadzą, ale za to strasznie nie lubie scen seksu w młodzieżówkach, bo są zywczajnie nierealistyczne :P Jak na razie czytam 103 książkę i chcę dobić do 150, ale zobczymy, bo teraz magisterka się pisze :P

    Pozdrawiam!
    Mrs_Bookies
    https://mrsbookiesbooks.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty