6. ,,Przebudzenie Olivii''- Elizabeth O'Roark

              


Po prostu idź spać.
 Śnij o rzeczach, których nigdy nie chciałbyś widzieć. A potem się obudź w miejscu, o którym niejednokrotnie nie miałeś pojęcia, że istnieje. Przebudź się ze skaleczonymi stopami, dezorientacją i wycieńczeniem. Nie chciałbyś tego, prawda? Domyślam się, że nikt by nie chciał.

''Czuję, jakbym stała nad przepaścią, i jedyne, co mi zostaje, to skoczyć.''

Po poważnym incydencie w starej szkole Olivia jest zmuszona do jej opuszczenia i znalezienia innej. Zostaje jej przydzielone stypendium, dzięki któremu może kontynuować naukę. Jest porywczą, często niepanującą nad emocjami, ceniącą sobie prywatność osobą. Jako, że jest bardzo dobrą biegaczką zostaje przydzielona do treningów z damską częścią uczelni. Zajęcia te prowadzi szalenie przystojny Will, który od samego początku nie pała sympatią do Olivii, ale widzi w niej ogromny potencjał.

''W chwilach takich jak ta nieomal żałuję, że nie jestem dobrym człowiekiem. Taki, który umie uszczęśliwiać innych. Albo przynajmniej takim, który ich nie krzywdzi.''

Po pewnym czasie Will zaczyna dowiadywać się coraz więcej o nieciekawej przeszłości dziewczyny. Zaczyna rozumieć, że jej zachowanie nie jest przypadkowe, oraz ogrom trudności i niebezpieczeństwa, który jej towarzyszy. Decyduje się na poważny krok chcąc ją ocalić i pomóc wygrać z otaczającymi ją demonami przeszłości. Ryzykuje utratę pracy, tylko po to, aby nawiązać więź z studentką, którą nie wiadomo, z jakiego powodu do niego ciągnie, a on nie ma zamiaru tego przerwać, mimo, że rozum nakazuje mu to zakończyć, to serce nie pozwala oddalić się od dziewczyny… Tylko czy uratuje ją przed tym, co ją otacza?

Pamiętam ten moment, gdy pierwszy raz zobaczyłam tą książkę, zafascynowałam się tajemniczością ukazaną na okładce, tytuł sugerował coś zupełnie odmiennego od  tego, czego można się spodziewać po większości romansów. A czy wspominałam, że mam ogromną słabość do Wydawnictwa Kobiecego? Jeśli nie, to właśnie to mówię.
Powiem Wam tak- ta książka jest delikatna jak podmuch wiatru. Powoli, dawkuje odpowiednie słowa i zachowania, aby czytelnik mógł się w niej zakochiwać i do niej dojrzewać z każdą stroną. Są momenty, w których chce się płakać. Są takie, w których się uśmiecha do słów, jakie ma się przed oczami. Są chwile wzruszenia i przerażenia, że to już będzie koniec. Podczas czytania błagałam, aby nie kończyła się tak szybko. Byłam zachwycona tym, co czytam. Nadal jestem. Olivia i Will są jedną z tych par, którym kibicowałam z zaciśniętymi kciukami. ‘’Przebudzenie Olivii’’ to zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Czy muszę wspominać, że ją totalnie polecam? Chyba nie. Kupujcie, szykujcie ciepły koc i herbatę i czytajcie, warto <3

Komentarze

Popularne posty